Mamo.... Pojedziemy na wakacje do babci Aliny? - spytałam błagającym tonem.
A gdy cię prosiłam miesiąc temu to nie chciałaś.... No dobrze to po zakończeniu roku szkolnego od razu będziemy jechać na lotnisko... - uśmiechnęła się i dałam jej całusa w polika i pobiegłam szczęśliwa do pokoju. Wyciągnęłam z pod łóżka 2 duże walizki i położyłam je koło łóżka zostawiłam zestaw na jutro. uśmiechnęłam się sama do siebie. Ej...ja już przecież Technikum kończę za 2 dni ! I może na studia pójdę we Włoszech?? hmmm... chyba mama mi pozwoli.... a może Zamieszkamy tam razem z mamą i siostrą lub bratem ! . Spojrzałam na zegar na ścianie i pokazywał grubo po północy, więc wzięłam piżamę , poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic i gdy załatwiłam potrzeby wskoczyłam do łóżka i odleciałam do krainy snów....
* Rano *
Budzik obudził mnie jak co dzień o 6, wstałam i wzięłam zestaw który przyszykowałam w nocy , poszłam szybko do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam sobie kłosa na bok i musnęłam usta błyszczykiem , gdy wychodziłam z pokoju wzięłam torbę z książkami . Zbiegłam powoli ze schodów i weszłam do kuchni mamy siedziała i jadła sałatkę i grzanki, siadłam koło niej i nałożyłam sobie 4 grzanki i trochę sałatki ,Gdy zjadłam ...
Pamelo mam dla ciebie prezent.... wiem twoje urodziny były 3 miesiące temu ale to taki prezent .... Już zjadłaś?? jak tak to leć zobaczyć to cudo. - i położyła mi kluczyki koło talerza a ja z prędkością światła poleciałam do garażu i gdy otworzyłam go to zaniemówiłam ..... Zobaczyłam co??? SKUTER!!!. spojrzałam na zegarek 7:10 więc poleciałam szybko do domu i przytuliłam i wycałowałam mamę w podziękowaniu i powiedziałam do malucha w brzuszku mamy : Do zobaczenia maleństwo.... I poleciałam do garażu i wyjechałam moim nowym skuterem na ulicę dobrze że zdałam karę motorowerową i nawet miałam rejestrację na skuterze ;D jechałam do szkoły może 10 min lub mniej. Gdy zaparkowałam pod szkołą skuter , zdjęłam kask i włączyłam alarm . zobaczyłam jak paru ludzi się na mnie gapi .... Niewzruszona poszłam do szkoły. Przez całe lekcje unikałam 1D i gdy się skończyły lekcje wybiegłam szybko ze szkoły , wsiadłam na skuter i założyłam kask. U słyszałam krzyk Nialla żebym poczekała ale ja już wyjechałam na ulicę i pojechałam do domu. Boże jak ja jutro będę ich unikać! jak zaśpiewam przed całą szkołą i oni po mnie... Ale zaraz jak oni będą śpiewać to ja szybko odbiorę dyplom i pojadę do domu... Podjechałam pod dom i zaparkowałam w garażu skuter. Weszłam do domu i zdjęłam buty, a torbę położyłam koło butów . Przeszłam kawałek przez korytarz i weszłam do kuchni bo byłą już 14:14 ktoś mnie kocha... pomyślałam.
Mamo wróciłam- powiedziałam i zobaczyłam ją siedzącą przy laptopie - Zamawiasz bilety? - spytałam.
Tak córuś.... A chcesz jutro o 19 czy o 16:30 ??- spytała się mnie .
Chciała bym o 16:30 a mamo czy ty się już spakowałaś?? - a ona kiwnęła głową przytakując . I zamówiła bilety po chwili . na obiad mama zrobiła sałatkę owocową a ja kotlety . Zjadłyśmy wszystko ze smakiem .
Mamo a powiadomiłaś Babcie Alinkę że jutro przyjedziemy?? I czy zostaniemy na całe wakacje?- zadałam jej 2 pytanka .
Tak Pamciu powiadomiłam babcię i taak myślę że zostaniemy.... A nawet chciałam cię spytać czy nie mogłybyśmy się tam przeprowadzić przecież znamy perfekt włoski?? wiem że tu już się zaaklimatyzowałaś ale tam byśmy mogły kupić ciut mniejszy ale ładniejszy dom ... co ty na to??- rozgadała się a ja rzuciłam jej się na szyję i łzy szczęścia spłynęły mi po policzkach.... Od śmierci ojca zbliżyłyśmy się bardziej do siebie... wcześniej trochę mniej rozmawiałyśmy i chyba w tym był sęk .... Wcześniej przed przeprowadzką tutaj ( 7 lat temu ) mieszkaliśmy wszyscy we Włoszech i umiem super włoski więc nie miałam nic przeciwko tej wyprowadzce .... I od wakacji nie widziałam Babci... Naprawdę się babcia nazywa Halina ale od dziecka mówię na nią Babcia Alina i tak się przyjęło....
Mamo .... A czy dziś nie miałaś jechać do ginekologa?? chyba była ta data w kalendarzu zaznaczona...- i gdy to powiedziałam ona wstała z krzesła i podeszła do lodówki bo na niej wisiał kalendarz...
O masz rację córciu. Dziś się dowiemy czy masz siostrę czy brata... Ale jeśli dziś się nie dowiemy to jak we Włoszech pojadę do ginekologa ale nie wątpię że dzisiaj się dowiemy. - zawyrokowała mama i poszła się ubrać a ja czekałam koło auta na mamę. Po 10 minutach wsiadłyśmy z mamą do ałta i pojechałyśmy do ginekologa no znaczy się mama prowadziła a ja siedziałam na miejscu pasażera. Gdy dojechałyśmy do ginekologa ja siedziałam na korytarzu a mama weszła do pomieszczenia.... Czekałam 30 minut aż w końcu mama wyszła.
I co chłopczyk czy dziewczynka?- spytałam podekscytowana i stanęłam koło niej . A ona uśmiechnęła się i ...
____________________________________________
5 rozdział! ;p ale akcja heh nie umiem pisać wiem ;x .... Chłopiec ma być czy dziewczynka? bo ja nie wiem ;c...
Blog ciekawy, nie powiem. Tyle, że nie które sceny dzieją się za szybko. Mogła byś dokładniej i trochę wolniej opisywać nie które sceny. Jednak większość twojego bloga jest niesamowita !
OdpowiedzUsuń» Kath . †
Wiem wiem.... I to jest mój problem! xd dzięki za rade ;).
Usuń